czwartek, 6 stycznia 2011

Baśniowe Ruiny Olsztyńskie

     Sierpień 2009r. Postanowiliśmy skorzystać z pięknej słonecznej pogody i  zobaczyć ruiny Olsztyńskiego zamku. Pojechaliśmy przez Złoty Potok i najpierw zatrzymaliśmy się około 1,5 km. od  Ostrężnika. Tutaj poszliśmy zobaczyć grupę wapiennych skał, porośniętych zaroślami, zwanych Diabelskimi Mostami.

  

     Z miejscem tym wiąże się kilka legend. Jedna z nich mówi, że diabeł wypatrując Twardowskiego na Księżycu, wpadł między skały i  zaklinował się.Później chcąc uniknąć podobnej wpadki wyczarował na szczycie skał most. Inna opowieść mówi,że w tym miejscu kiedyś stał zamek. Władał nim potężny rycerz. Przy pomocy diabłów gromadził w podziemiach niezliczone bogactwa. Demony jednak obmyśliły podstęp. Rycerz nie mógł przespać rannego piania kogutów. Pewnego dnia rycerz ,po nocnej hulance, zdrzemnął się i przespał ranne pianie kogutów. Diabły za to zburzyły zamek a rycerza i jego żonę zamieniły w skalne głazy.


     Obejrzawszy Diabelskie Mosty skierowaliśmy się do Źródła Zygmunta i Elżbiety. Dają one początek rzece Wiercica. Źródła są oddalone od siebie o kilkadziesiąt metrów. Nazwę nadał im polski poeta Zygmunt Krasiński,wzorując się imionami swoich dzieci.

 

 Tutejsze tereny są bardzo piękne i pełno o nich baśni.Trochę głębiej w lesie znajduje się skalny ostaniec będący bramą do lasów złotopotockich-Brama Twardowskiego. Legenda mówi, że czarnoksiężnik Twardowski dosiadł koguta, odbił się od skały i  poszybował na księżyc. W ten sposób wybił w wapieniu dziurę.




 
    Pożegnaliśmy skałki i udaliśmy się do ruin zamku Olsztyńskiego. Będąc już kilka kilometrów od niego ujrzeliśmy wapienne wzgórze z malowniczymi ruinami.

     Pierwsze wzmianki o tutejszej warowni pochodzą z roku 1349. W tym okresie król Kazimierz Wielki przebudował drewniany gród i na jego miejscu powstała murowana twierdza. Po czasach swojej świetności (a zwłaszcza od roku 1655, gdy został zdobyty i zniszczony przez Szwedów)zamek popadał w ruinę. Do dnia dzisiejszego zachowała się wieża, dziedziniec i fragmenty zabudowań opasanych resztkami murów obronnych.







  O ruinach krąży wiele legend. Według jednej z nich twierdza posiadała tajemnicze podziemne przejścia. Koło głównego wejścia były piękne podziemne komnaty. Jeden z lochów miał długość kilkunastu kilometrów i łączył zamek z klasztorem na Jasnej Górze. W połowie XIX wieku przejście zostało częściowo zasypane od strony Częstochowy.

    

  




  

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Park angielski w Winnej Górze

     Mroźno!! Temperatura na dworze raczej nie sprzyja spacerom. Możemy teraz pooglądać starsze zdjęcia i podsumować nasze wycieczki.Dość często wybieraliśmy się do Parku w Pokoju i Winnej Górze.




     Pierwszy poznaliśmy park angielski. Jego teren przypomina dziś las i trudno jest się doszukać w leśnych dróżkach dawnych pięknych alejek parkowych.Ścieżki zarosły drzewami i krzewami. Przyroda zapanowała nad terenem od wielu lat nie pielęgnowanym przez człowieka. 
       Przy drodze z Opola, przed zjazdem do Winnej Góry znajduje się niewielki leśny parking. Na niewielkim wzniesieniu znajduje się tu jedyna w Polsce zachowana do dziś rzeźba przedstawiająca Fryderyka Wielkiego w mundurze wojskowym    (lecz bez rąk i głowy). 
       
 Po króciutkim spacerku trafiliśmy do Stawu Matyldy.Na wyspie pośrodku stawu króluje kopulasta świątynia - do dziś nazywana Świątynią Matyldy.Została ona wybudowana na cześć pierwszej żony księcia Eugeniusza Erdmanna, która zmarła tuż po porodzie w wieku 25 lat.


 
Wyspę otacza woda i grzęzawisko. Może dlatego budowla zachowała się do czasów dzisiejszych.Bardzo trudno się do niej dostać. Nam się udało. Wykorzystaliśmy czas, kiedy staw zamarzł w zimie.



 
      Wracając do rzeźby Fryderyka i idąc dalej w kierunku Pokoju znaleźliśmy kolejne ciekawe miejsce-rotundę otoczoną wysokim murem i prowdzący do niej tunel. Miejscowa ludność miejsce to nazywa "ciemnymi gankami". Budowlę wybudowano dla drugiej żony księcia Eugeniusza Erdmanna -Heleny. Kiedyś na środku stała rzeźba króla Fryderyka II a w niszach w murze znajdowały się figury 5 generałów.








    Zagłębiając się nieco dalej w las znaleźliśmy pozostałości po strzelnicy. Wybudowano ją dla prężnie działającego bractwa kurkowego.
     Wędrując dalej leśnymi dróżkami trafiliśmy do Winnej Góry i tutaj spacerując parkowymi alejkami natrafiliśmy na niewielkie ruiny( najprawdopodobniej zamku, przekształconego na początku XX wieku na cukiernię).


     Dalej oczywiście poszliśmy podziwiać Staw Heleny i połączny z nim Staw Wilhelminy.


     Na cyplu oddzielającym oba stawy znajduje się zachowana z dawnych lat latarnia.