Z miejscem tym wiąże się kilka legend. Jedna z nich mówi, że diabeł wypatrując Twardowskiego na Księżycu, wpadł między skały i zaklinował się.Później chcąc uniknąć podobnej wpadki wyczarował na szczycie skał most. Inna opowieść mówi,że w tym miejscu kiedyś stał zamek. Władał nim potężny rycerz. Przy pomocy diabłów gromadził w podziemiach niezliczone bogactwa. Demony jednak obmyśliły podstęp. Rycerz nie mógł przespać rannego piania kogutów. Pewnego dnia rycerz ,po nocnej hulance, zdrzemnął się i przespał ranne pianie kogutów. Diabły za to zburzyły zamek a rycerza i jego żonę zamieniły w skalne głazy.
Obejrzawszy Diabelskie Mosty skierowaliśmy się do Źródła Zygmunta i Elżbiety. Dają one początek rzece Wiercica. Źródła są oddalone od siebie o kilkadziesiąt metrów. Nazwę nadał im polski poeta Zygmunt Krasiński,wzorując się imionami swoich dzieci.
Tutejsze tereny są bardzo piękne i pełno o nich baśni.Trochę głębiej w lesie znajduje się skalny ostaniec będący bramą do lasów złotopotockich-Brama Twardowskiego. Legenda mówi, że czarnoksiężnik Twardowski dosiadł koguta, odbił się od skały i poszybował na księżyc. W ten sposób wybił w wapieniu dziurę.
Pożegnaliśmy skałki i udaliśmy się do ruin zamku Olsztyńskiego. Będąc już kilka kilometrów od niego ujrzeliśmy wapienne wzgórze z malowniczymi ruinami.
Pierwsze wzmianki o tutejszej warowni pochodzą z roku 1349. W tym okresie król Kazimierz Wielki przebudował drewniany gród i na jego miejscu powstała murowana twierdza. Po czasach swojej świetności (a zwłaszcza od roku 1655, gdy został zdobyty i zniszczony przez Szwedów)zamek popadał w ruinę. Do dnia dzisiejszego zachowała się wieża, dziedziniec i fragmenty zabudowań opasanych resztkami murów obronnych.
O ruinach krąży wiele legend. Według jednej z nich twierdza posiadała tajemnicze podziemne przejścia. Koło głównego wejścia były piękne podziemne komnaty. Jeden z lochów miał długość kilkunastu kilometrów i łączył zamek z klasztorem na Jasnej Górze. W połowie XIX wieku przejście zostało częściowo zasypane od strony Częstochowy.
Urokliwe miejsce. Miałam okazję kiedyś tam przez chwilkę pobyc ;) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńI ja też odwiedzałem to miejce niestety żeby pokazać fotki musiałbym je zeskanować.Były to piękne czasy aparatów analogowych.
OdpowiedzUsuń